czwartek, 4 stycznia 2018

#22 Pancerne Serce, czyli kolejna randka z Jo Nesbo

„Był więźniem własnego wzorca zachowań, w którym każde działanie w rzeczywistości było czynnością przymusową. Pod tym względem nie był ani o włos lepszy, ani gorszy od tych, których ścigał.”

Powróciłam do Jo Nesbo i to z wielkim hukiem. Autor znów, już na samym początku, serwuje nam wielki wybuch, tak byśmy potem uczestniczyli w poszukiwaniu sprawcy. A robi to jak zwykle bardzo autentycznie. Ci, którym dane było obejrzeć Pierwszy Śnieg, z końcówki filmu dowiedzieli się tego, co dzieje się na początku kolejnej powieści. 

Otóż Harry, standardowo już, ucieka od swoich problemów. Tym razem nie ucieka w alkohol, ale zwiewa do Bangkoku, gdzie zaczyna wieść swoje życie na krawędzi. Niestety, w Oslo nie dzieje się dobrze i Wydziałowi Zabójstw przydałby się specjalista od seryjnych morderców, stąd też poznajemy Kaję, która ma przekonać śledczego do powrotu. Oczywiście, Harry nie jest pozytywnie nastawiony do tego pomysłu, jednak karta przetargowa, jaką posługuje się wysłanniczka jest raczej asem kier, niż dziewiątką wino, tym samym nasz bohater wraca do Norwegii. 

Początkowo mamy do czynienia z dwoma, podobnymi do siebie, zabójstwami. Giną dwie młode kobiety, a sposób, w jaki umierają wydaje się być wyjątkowo brutalny. Mają one w ustach po 24 rany. Wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa, które, choć nie przebiega w analogiczny sposób, zostaje powiązane z wcześniejszymi sprawami. Marit Olsen traci głowę, a Harry swoją musi trzymać na karku, po to by poradzić sobie, zarówno z życiem prywatnym, jak i kolejnym seryjnym mordercą. W tle rozgrywa się też wojna o dominację dwóch dużych instytucji. Otóż Ministerstwu Sprawiedliwości zależy, by podział obowiązków między Wydziałem Zabójstw a KRIPOS był jasny i klarowny, przez co Harry traci swoją całkowitą swobodę działania. Między wierszami przypomina nam się wątki pojawiające się w Pierwszym Śniegu, więc ponownie – czytanie serii po kolei ma tutaj duże znaczenie, inaczej możecie dowiedzieć się zbyt wiele. 


„Trafił w sedno. Oczywiście. Aż tacy jesteśmy banalni. Wierzymy, bo chcemy wierzyć. W bogów, bo taka wiara zagłusza strach przed śmiercią. W miłość, bo upiększa wyobrażenie życia. W to, co mówią żonaci mężczyźni, ponieważ to właśnie mówią.” 

Jak pewnie wiecie – uwielbiam wątki seryjnych morderców w kryminałach. Zawsze wydają mi się bardziej zagmatwane, motywy kierujące mordercą – intrygujące, a całość ociera się zwykle o psychologiczne aspekty w większym stopniu, niż ma to miejsce w przypadku pojedynczych zbrodni. Tym samym Nesbo znowu trafił w punkt. I to jak trafił! Od książki dosłownie nie mogłam się oderwać, przez co mój sen ucierpiał dość istotnie. Poza zaskoczeniami dotyczącymi samego wątku kryminalnego, czeka na nas tutaj trochę niespodziewanych wątków obyczajowych. Nesbo jak zwykle przybliża nam życie swoich bohaterów, a jednocześnie prowadzi akcję w odpowiednio szybkim tempie. 

„Zgadzam się z tymi, że zdolność wybaczania świadczy o jakości człowieka. Zaliczam się do najgorszego sortu.” 

Jeśli chodzi o to, czego mi trochę brakowało, to z pewnością będą to wątki polityczno-społeczne. O ile pozostałe pozycje autora kładą na nie duży nacisk, tu pojawiają się one w bardzo szczątkowej formie i niezwykle rzadko. Mimo wszystko całość czyta się świetnie. Moim zdaniem Nesbo w szczegółach dopracował zarówno zbrodnie, jak i motywy, które za nimi stały. Całość jest dość zawoalowana, na tyle, że choć w pewnych momentach możemy myśleć, że już wszystko wiemy, ktoś potrafi jednym dmuchnięciem rozwiać całą misterną budowlę z kart, jaką udało nam się wnieść.



Nesbo wprowadza tutaj też pewien motyw, który choć doskonale znany jest z wielu książek, to w tej serii pojawił się chyba pierwszy raz. Nowa postać w Wydziale Zabójstw – Kaja, jest trochę zaślepioną miłością kobietą. Dotychczas w tej serii spotykaliśmy raczej kobiety racjonalne, kierujące się różnymi wartościami, niezależne i samodzielne, więc w tym wypadku fajnie dowiedzieć się, że Nesbo jest w stanie w ciekawy sposób pokazać też pewien rodzaj toksycznych zauroczeń, które ograniczają racjonalność i samoświadomość bohaterek. 

Książkę oceniam na mocne 8/10. Nie przybliżę Wam więcej, bo wiecie, jak to z kryminałami bywa. Lepiej wiedzieć za mało, niż przypadkiem przeczytać o jedną recenzję za dużo i potem pluć sobie w brodę.Upiory już na mnie czekają i krzyczą z półki - teraz nasza kolej! 

A Wy? Jak zaczęliście nowy rok? Przeczytaliście coś, co Was wbiło w fotel? Ja za dobrą monetę biorę fakt, że Pancerne Serce przeczytałam w Nowy Rok, więc jeśli sprawdzi się powiedzenie, to wszystkie książki przeczytane w tym roku powinny mnie zachwycić :D 

31 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowała mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość tego autora dopiero przede mną, muszę to koniecznie nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym roku mam postanowienie: "Przeczytać przynajmniej jedną książkę Jo Nesbo" :D
    Pozdrawiam cieplutko ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja. Do tej pory żadna nie do Jo Nesbo jakoś szczególnie mnie nie zachęciła, ale myślę, że przygodę z nim zacznę od tego tytułu - może właśnie z powodu niewielu wątków politycznych, które w większej częstotliwości mogłyby mi nie przypaść zbytnio do gustu!

    Pozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabieram się do Nesbo jak pies do jeża i chyba najwyższy czas żebym nadrobiła zaległości więc w związku z tym że 8/10 to bardzo wysoka ocena dopisuję tę książkę do mojej listy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Nesbø, a Pancerne serce jest świetne! <3
    https://the-crime-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie przeczytałam żadnej książki Nesbo i myślę, że raczej nie sięgnę. Jakoś mnie do siebie nie przekonuje, nie chcę się zawieść. W każdym razie recenzja dobra. Pozdrawiam serdecznie! :)
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sobie myślę, że ten Harry to ma przekichane. Spotyka chyba na swojej drodze więcej seryjnych morderców i innych popaprańców, niż zwykłych ludzi. Biedaczysko.

    A tak na serio to trzymam kciuki, żeby rzeczywiście nowy rok przyniósł Ci wiele książek z zachwytu wbijających w fotel!:)

    Pozdrawiam cieplutko,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, zaczęłam od złej książki Nesbo (większość tak twierdzi), czyli od Krwi na sniegu. I bardzo się zawiodłam. Dla mnie to było dziwne, pokręcone i w ogole straszne, więc bardzo dziękuję. Ale z drugiej strony wszyscy tak chwała jego inne powieści, że coś może w tym być!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ze wstydem przyznaję, że nie czytałam jeszcze nic Jo Nesbo...
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale śliczne zdjęcia.:O Boże.. Ty to masz wielki talent!! A książka jest mi obojętna.. Niestety.:/
    Buziaczki i zapraszam do nas.<33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kompletnie nie moje klimaty, więc ja raczej się nie skuszę, haha. Na razie nie przeczytałam niczego WOW, ale jeszcze mam sporo czasu. :D
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tej serii przeczytałam do tej pory jedynie dwie pierwsze książki, ale niedługo zamierzam sięgnąć po kolejną. Zdecydowanie moje klimaty!:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. głośno o tym autorze~! Chyba powinnam coś w końcu od niego przeczytac :))) moze akurat ta ksiazke.
    Pozdrawiam.
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię Jo Nesbo, więc pewnie sięgnę po jakąś książkę, może nawet i tą, gdy tylko będę przy najbliższej okazji w bibliotece.
    Pozdrawiam,
    Jayna z http://www.javri.eu

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak do tej pory prawie nie czytałam kryminałów, tak już w tym roku przeczytałam jeden, więc zaczyna się całkiem nieźle. Zdecydowanie muszę poznać twórczość Nesbo. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezbyt często sięgam po kryminały, ale ostatnio zaczęłam się zapoznawać z Christie. Może na Nesbo też przyjdzie czas? :D Myślę, że raczej kiedyś przeczytam coś tego autora. Z tego co widzę, dobrze pisze :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ze wstydem przyznaję, że spod pióra Nesbo jeszcze nic nie przeczytałam, mimo, że najbardziej lubię kryminały. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że bardzo chcę coś od niego przeczytać i na pewno będę się starała to nadrobić! ;) A co do nowego roku... Uczelnia bardzo utrudnia mi życie i jeszcze nie przeczytałam nic... Jestem w połowie książki, która jest raczej przeciętna, więc czarno widzę swoją dalszą część roku... :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Tyle słyszałam o Nesbo i dalej nie siegnelam po jego książki...
    My Blog

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam dwie pierwsze części cyklu o Harrym Hole i bardzo mi się podobały, więc na pewno będę go kontynuować. Mam tylko nadzieję, że dorwę kolejne tomy w bibliotece! :) W tym roku przeczytałam też ponownie "Znak czterech", w ramach powrótu do starych ukochanych książek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Swoją przygodę z autorem planuję przewrotnie zacząć od ostatniej części serii :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mój brat jest wielkim fanem Nesbo, a ja jeszcze nic tego autora nie przeczytałam! Wstyd, czas to nadrobic! :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  23. Nesbo to autor, którego z całego serca uwielbiam. Po prostu jeśli chodzi o dobry kryminał to jest moim stanowczym faworytem. Kocham również jego kreację postaci. Ach, rozmarzyłam się, Nesbo czytałam ze dwa lata temu... Chyba pora powrócić do tych książek ;)

    Pozdrawiam, Zjadam Szminkę

    OdpowiedzUsuń
  24. Tyle się słyszy o Jo Nesbo, a ja nie dość, że jestem w tyle z kryminałami, to jeszcze nie zapoznałam się z żadną książkę z jego twórczości. Może ta seria byłaby dla mnie odpowiednia.
    Co do przeczytanych w tym roku książek... na razie zbyt dużo pracy i pierwsze, co zrobiłam to przeczytałam mangi.

    OdpowiedzUsuń
  25. W dalszym ciągu jeszcze nie miałem okazji sięgnąć po żadną z książek Nesbo. :/
    Ale chcę to nadrobić w Nowym Roku. :D


    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Raz się na Nesbo sparzyłem i jakoś wrócić nie mogę. Od czego zacząć przygodę z nim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie nie od Krwi na Śniegu. Też bym się po niej sparzyła. Ja bym zaczęła od serii z Harrym Hole i czytała po kolei, bo jednak gdzieś tam można się natknąć na rozwiązania zagadek z poprzednich tomów, więc zaczęłabym od Człowieka-Nietoperza.

      Usuń
  27. Kusisz! Mam ochotę na jakiś dobry kryminał z seryjnym mordercą, a ten wydaje się bardzo przyzwoity. Co do książek w tym roku... na ten moment mam za sobą trzy, nie były złe, ale mega zachwytów też niestety brak, mam nadzieję, że w styczniu trafi się mi jednak jakaś perełka :)

    Pozdrawiam,
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam w planach poznanie w końcu twórczości autora i mam nadzieję, że się z nim polubię :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę w końcu zabrać się za Nesbo:) Przeczytałam tylko pierwszy tom cyklu z Harrym, było bez szału, dlatego nie miałam motywacji, żeby kontynuować od razu. Obiecałam sobie, że jeszcze po autora sięgnę, gdyż słyszałam wiele opinii, że im dalsza część tym lepsza:)
    https://slonecznastronazycia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie czytam za często kryminałów, ale książki Nesbo mam na uwadze. Dużo dobrego się o nich naczytałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dotrwanie do końca!
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie znak w komentarzu, wyrazisz swoją opinię, podzielisz się i zaakcentujesz swoją obecność.
Chętnie zajrzę do Ciebie :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia