„Był więźniem własnego wzorca zachowań, w którym każde działanie w
rzeczywistości było czynnością przymusową. Pod tym względem nie był ani o włos
lepszy, ani gorszy od tych, których ścigał.”
Powróciłam do Jo Nesbo i to z
wielkim hukiem. Autor znów, już na samym początku, serwuje nam wielki wybuch,
tak byśmy potem uczestniczyli w poszukiwaniu sprawcy. A robi to jak zwykle
bardzo autentycznie. Ci, którym dane było obejrzeć Pierwszy Śnieg, z końcówki
filmu dowiedzieli się tego, co dzieje się na początku kolejnej powieści.
Otóż Harry, standardowo już,
ucieka od swoich problemów. Tym razem nie ucieka w alkohol, ale zwiewa do
Bangkoku, gdzie zaczyna wieść swoje życie na krawędzi. Niestety, w Oslo nie
dzieje się dobrze i Wydziałowi Zabójstw przydałby się specjalista od seryjnych
morderców, stąd też poznajemy Kaję, która ma przekonać śledczego do powrotu.
Oczywiście, Harry nie jest pozytywnie nastawiony do tego pomysłu, jednak karta
przetargowa, jaką posługuje się wysłanniczka jest raczej asem kier, niż
dziewiątką wino, tym samym nasz bohater wraca do Norwegii.
Początkowo mamy do czynienia z
dwoma, podobnymi do siebie, zabójstwami. Giną dwie młode kobiety, a sposób, w
jaki umierają wydaje się być wyjątkowo brutalny. Mają one w ustach po 24 rany.
Wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa, które, choć nie przebiega w
analogiczny sposób, zostaje powiązane z wcześniejszymi sprawami. Marit Olsen
traci głowę, a Harry swoją musi trzymać na karku, po to by poradzić sobie,
zarówno z życiem prywatnym, jak i kolejnym seryjnym mordercą. W tle rozgrywa
się też wojna o dominację dwóch dużych instytucji. Otóż Ministerstwu
Sprawiedliwości zależy, by podział obowiązków między Wydziałem Zabójstw a
KRIPOS był jasny i klarowny, przez co Harry traci swoją całkowitą swobodę
działania. Między wierszami przypomina nam się wątki pojawiające się w
Pierwszym Śniegu, więc ponownie – czytanie serii po kolei ma tutaj duże
znaczenie, inaczej możecie dowiedzieć się zbyt wiele.
„Trafił w sedno. Oczywiście. Aż tacy jesteśmy banalni. Wierzymy, bo
chcemy wierzyć. W bogów, bo taka wiara zagłusza strach przed śmiercią. W
miłość, bo upiększa wyobrażenie życia. W to, co mówią żonaci mężczyźni, ponieważ
to właśnie mówią.”
Jak pewnie wiecie – uwielbiam wątki
seryjnych morderców w kryminałach. Zawsze wydają mi się bardziej zagmatwane,
motywy kierujące mordercą – intrygujące, a całość ociera się zwykle o
psychologiczne aspekty w większym stopniu, niż ma to miejsce w przypadku
pojedynczych zbrodni. Tym samym Nesbo znowu trafił w punkt. I to jak trafił! Od
książki dosłownie nie mogłam się oderwać, przez co mój sen ucierpiał dość
istotnie. Poza zaskoczeniami dotyczącymi samego wątku kryminalnego, czeka na
nas tutaj trochę niespodziewanych wątków obyczajowych. Nesbo jak zwykle
przybliża nam życie swoich bohaterów, a jednocześnie prowadzi akcję w
odpowiednio szybkim tempie.
„Zgadzam się z tymi, że zdolność wybaczania świadczy o jakości
człowieka. Zaliczam się do najgorszego sortu.”
Jeśli chodzi o to, czego mi
trochę brakowało, to z pewnością będą to wątki polityczno-społeczne. O ile
pozostałe pozycje autora kładą na nie duży nacisk, tu pojawiają się one w
bardzo szczątkowej formie i niezwykle rzadko. Mimo wszystko całość czyta się
świetnie. Moim zdaniem Nesbo w szczegółach dopracował zarówno zbrodnie, jak i
motywy, które za nimi stały. Całość jest dość zawoalowana, na tyle, że choć w
pewnych momentach możemy myśleć, że już wszystko wiemy, ktoś potrafi jednym
dmuchnięciem rozwiać całą misterną budowlę z kart, jaką udało nam się wnieść.
Nesbo wprowadza tutaj też pewien
motyw, który choć doskonale znany jest z wielu książek, to w tej serii pojawił
się chyba pierwszy raz. Nowa postać w Wydziale Zabójstw – Kaja, jest trochę
zaślepioną miłością kobietą. Dotychczas w tej serii spotykaliśmy raczej kobiety
racjonalne, kierujące się różnymi wartościami, niezależne i samodzielne, więc w
tym wypadku fajnie dowiedzieć się, że Nesbo jest w stanie w ciekawy sposób
pokazać też pewien rodzaj toksycznych zauroczeń, które ograniczają racjonalność
i samoświadomość bohaterek.
Książkę oceniam na mocne 8/10.
Nie przybliżę Wam więcej, bo wiecie, jak to z kryminałami bywa. Lepiej wiedzieć
za mało, niż przypadkiem przeczytać o jedną recenzję za dużo i potem pluć sobie
w brodę.Upiory już na mnie czekają i krzyczą z półki - teraz nasza kolej!
A Wy? Jak zaczęliście nowy rok? Przeczytaliście coś, co Was wbiło w fotel? Ja za dobrą monetę biorę fakt, że Pancerne Serce przeczytałam w Nowy Rok, więc jeśli sprawdzi się powiedzenie, to wszystkie książki przeczytane w tym roku powinny mnie zachwycić :D
Bardzo zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTwórczość tego autora dopiero przede mną, muszę to koniecznie nadrobić. ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku mam postanowienie: "Przeczytać przynajmniej jedną książkę Jo Nesbo" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;* Dolina Książek
Świetna recenzja. Do tej pory żadna nie do Jo Nesbo jakoś szczególnie mnie nie zachęciła, ale myślę, że przygodę z nim zacznę od tego tytułu - może właśnie z powodu niewielu wątków politycznych, które w większej częstotliwości mogłyby mi nie przypaść zbytnio do gustu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com
Zabieram się do Nesbo jak pies do jeża i chyba najwyższy czas żebym nadrobiła zaległości więc w związku z tym że 8/10 to bardzo wysoka ocena dopisuję tę książkę do mojej listy! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Nesbø, a Pancerne serce jest świetne! <3
OdpowiedzUsuńhttps://the-crime-story.blogspot.com
Nigdy nie przeczytałam żadnej książki Nesbo i myślę, że raczej nie sięgnę. Jakoś mnie do siebie nie przekonuje, nie chcę się zawieść. W każdym razie recenzja dobra. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńhttps://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/
Tak sobie myślę, że ten Harry to ma przekichane. Spotyka chyba na swojej drodze więcej seryjnych morderców i innych popaprańców, niż zwykłych ludzi. Biedaczysko.
OdpowiedzUsuńA tak na serio to trzymam kciuki, żeby rzeczywiście nowy rok przyniósł Ci wiele książek z zachwytu wbijających w fotel!:)
Pozdrawiam cieplutko,
Ania
Kurczę, zaczęłam od złej książki Nesbo (większość tak twierdzi), czyli od Krwi na sniegu. I bardzo się zawiodłam. Dla mnie to było dziwne, pokręcone i w ogole straszne, więc bardzo dziękuję. Ale z drugiej strony wszyscy tak chwała jego inne powieści, że coś może w tym być!
OdpowiedzUsuńZe wstydem przyznaję, że nie czytałam jeszcze nic Jo Nesbo...
OdpowiedzUsuńKinga
Ale śliczne zdjęcia.:O Boże.. Ty to masz wielki talent!! A książka jest mi obojętna.. Niestety.:/
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam do nas.<33
https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/
Kompletnie nie moje klimaty, więc ja raczej się nie skuszę, haha. Na razie nie przeczytałam niczego WOW, ale jeszcze mam sporo czasu. :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Z tej serii przeczytałam do tej pory jedynie dwie pierwsze książki, ale niedługo zamierzam sięgnąć po kolejną. Zdecydowanie moje klimaty!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
korczireads.blogspot.com
głośno o tym autorze~! Chyba powinnam coś w końcu od niego przeczytac :))) moze akurat ta ksiazke.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Lubię Jo Nesbo, więc pewnie sięgnę po jakąś książkę, może nawet i tą, gdy tylko będę przy najbliższej okazji w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jayna z http://www.javri.eu
Tak jak do tej pory prawie nie czytałam kryminałów, tak już w tym roku przeczytałam jeden, więc zaczyna się całkiem nieźle. Zdecydowanie muszę poznać twórczość Nesbo. :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt często sięgam po kryminały, ale ostatnio zaczęłam się zapoznawać z Christie. Może na Nesbo też przyjdzie czas? :D Myślę, że raczej kiedyś przeczytam coś tego autora. Z tego co widzę, dobrze pisze :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZe wstydem przyznaję, że spod pióra Nesbo jeszcze nic nie przeczytałam, mimo, że najbardziej lubię kryminały. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że bardzo chcę coś od niego przeczytać i na pewno będę się starała to nadrobić! ;) A co do nowego roku... Uczelnia bardzo utrudnia mi życie i jeszcze nie przeczytałam nic... Jestem w połowie książki, która jest raczej przeciętna, więc czarno widzę swoją dalszą część roku... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
oliviaczyta.blogspot.com
Tyle słyszałam o Nesbo i dalej nie siegnelam po jego książki...
OdpowiedzUsuńMy Blog
Przeczytałam dwie pierwsze części cyklu o Harrym Hole i bardzo mi się podobały, więc na pewno będę go kontynuować. Mam tylko nadzieję, że dorwę kolejne tomy w bibliotece! :) W tym roku przeczytałam też ponownie "Znak czterech", w ramach powrótu do starych ukochanych książek.
OdpowiedzUsuńSwoją przygodę z autorem planuję przewrotnie zacząć od ostatniej części serii :)
OdpowiedzUsuńMój brat jest wielkim fanem Nesbo, a ja jeszcze nic tego autora nie przeczytałam! Wstyd, czas to nadrobic! :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Nesbo to autor, którego z całego serca uwielbiam. Po prostu jeśli chodzi o dobry kryminał to jest moim stanowczym faworytem. Kocham również jego kreację postaci. Ach, rozmarzyłam się, Nesbo czytałam ze dwa lata temu... Chyba pora powrócić do tych książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Zjadam Szminkę
Tyle się słyszy o Jo Nesbo, a ja nie dość, że jestem w tyle z kryminałami, to jeszcze nie zapoznałam się z żadną książkę z jego twórczości. Może ta seria byłaby dla mnie odpowiednia.
OdpowiedzUsuńCo do przeczytanych w tym roku książek... na razie zbyt dużo pracy i pierwsze, co zrobiłam to przeczytałam mangi.
W dalszym ciągu jeszcze nie miałem okazji sięgnąć po żadną z książek Nesbo. :/
OdpowiedzUsuńAle chcę to nadrobić w Nowym Roku. :D
Pozdrawiam jeżowo
Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/
Raz się na Nesbo sparzyłem i jakoś wrócić nie mogę. Od czego zacząć przygodę z nim?
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie od Krwi na Śniegu. Też bym się po niej sparzyła. Ja bym zaczęła od serii z Harrym Hole i czytała po kolei, bo jednak gdzieś tam można się natknąć na rozwiązania zagadek z poprzednich tomów, więc zaczęłabym od Człowieka-Nietoperza.
UsuńKusisz! Mam ochotę na jakiś dobry kryminał z seryjnym mordercą, a ten wydaje się bardzo przyzwoity. Co do książek w tym roku... na ten moment mam za sobą trzy, nie były złe, ale mega zachwytów też niestety brak, mam nadzieję, że w styczniu trafi się mi jednak jakaś perełka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ver-reads.blogspot.com
Ja mam w planach poznanie w końcu twórczości autora i mam nadzieję, że się z nim polubię :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zabrać się za Nesbo:) Przeczytałam tylko pierwszy tom cyklu z Harrym, było bez szału, dlatego nie miałam motywacji, żeby kontynuować od razu. Obiecałam sobie, że jeszcze po autora sięgnę, gdyż słyszałam wiele opinii, że im dalsza część tym lepsza:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.wordpress.com/
Nie czytam za często kryminałów, ale książki Nesbo mam na uwadze. Dużo dobrego się o nich naczytałam :)
OdpowiedzUsuń